Listy do Rzeczpospolitej cz.2
część 1 | część 2
Już nie jesteśmy partnerem dla Trójki
Wtrącę swoje trzy grosze do dyskusji między słuchaczami Trójki a zarządem Polskiego Radia SA. Zgadzam się z opiniami słuchaczy, do których się zaliczam. Argumenty zarządu, że brane są pod uwagę głosy słuchaczy w trosce o dopasowanie programu do ich oczekiwań, są bzdurą ("Zarząd Polskiego Radia o zmianach w Trójce", "Rz" 156, 6.07.2001 r.). Już niejednokrotnie dano mi i innym słuchaczom do zrozumienia, że jesteśmy tylko wabikiem na reklamodawców. Już nie jesteśmy partnerem. To radio już nie świadczy nam usług. Wprost powiedziano mi, że opinia słuchacza nie ma wpływu na kształt radia ani ramówki, że jeśli nie podobają mi się zmiany w Trójce to "nikt tu nikogo pod pistoletem nie zatrzymuje". "Podziękowano" mi także z pełnym cynizmem za wieloletnią sympatię do Trójki oraz za wyrażanie moich krytycznych uwag, które nie są poprawne politycznie. Widocznie zarząd i kierownictwo biorą pod uwagę tylko uwagi pochlebne. Dlaczego więc zarząd twierdzi, że wprowadzając zmiany w Trójce, kieruje się głosami wszystkich odbiorców?
Skoro zarząd bierze pełną odpowiedzialność za zmiany w radiu publicznym, to proponuję, żeby zrezygnował z pełnienia swojej szkodliwej funkcji.
Marta Brzozowska, Lidzbark Warmiński
Rzeczpospolita, 23 lipca 2001
część 1 | część 2
|