Ech, co z tym echem? Pytanie wraca czasem odbite czkawką. Wypowiedź Marka Belki, że giełda jest kasynem odbiła się wielkim. Ale to było wcześniej. Po jakimś czasie Belka na spotkaniu ze studentami w siedzibie GPW miał uspokoić: „Absolutnie nie jest prawdą, że giełda to kasyno”. Te słowa odbiły się echem, ale mniejszym. Widać ściany GPW bardziej tłumią niż odbijają.
I tu znowu, jak przypominająca o sobie namolna mucha, powracają fale takich zagadnień, jak tłumienie poglądów czy wychowywanie przez myśliciela zwolenników drogi wczesnej i późnej, co w przypadku artystów, którzy wcześnie zaczynali, przejawić się potrafi w jeszcze większym zróżnicowaniu okresów twórczości i co za tym idzie – wielbicieli, zwolenników, kontynuatorów.
Mieliśmy więc do czynienia z młodo- i staroheglistami, młodo- i staropiłsudczykami a teraz rodzą się na naszych oczach młodo- i staro-: -kukizianie, – giertyści (-giertyszanie), -tekieliści, -janopospieszalscy no i oczywiście -belkowcy. To ludzkie zmieniać poglądy, czy to w drodze ewolucji, czy też rewolucyjnie, co nieraz, jak to przy rewolucji, przybiera dramatyczną postać, polegającą na zaprzeczeniu swej własnej historii – temu wszystkiemu, co doprowadziło nas do miejsca, w którym się właśnie znaleźliśmy, co nas formuje, kształtuje nasze człowieczeństwo, jeśli nie tworzy. Przemiana taka skutkuje nawet zmianą imienia albo nazwiska lub jakiegoś pseudonimu, co miałoby oznaczać przemianę tożsamości. Nie negując tego, że choć w przyrodzie nie występują, a w kulturze się jednak zdarzają, poszczególne przypadki w ich ocenie należy rozpatrywać indywidualnie. Czasem przecież następuje progres, a czasem regres.