|
list do Prezesa Zarządu Polskiego Radia Ryszarda Miazka
Joanna Grochowska, Częstochowa, 2002.04.24.
Prezes Zarządu Polskiego Radia S.A.
Ryszard Miazek
Al. Niepodległości 77/85
00-977 Warszawa
Szanowny Panie,
Z pewnym niedowierzaniem przeczytałam w "Gazecie Wyborczej" z dnia 27-28.04.2002 r., na stronie 25, Pańską wypowiedź: "Jeśli słuchacze (Programu III PR) nie zaakceptują zmian (w nowej ramówce), zmienimy kierownictwo".
Moje zdziwienie wynika z faktu, że sprawa niezadowolenia słuchaczy ze zmieniającej się po raz kolejny, od czerwca 2000 r., ramówki Programu III PR, jest Panu doskonale znana z otrzymywanej przez ponad rok korespondencji, na którą nie był Pan łaskaw w ogóle reagować.
Dymisja dyrektora Michała Olszańskiego wywołana sprzeciwem nie tylko słuchaczy, ale przede wszystkim pracowników samej Trójki, miała sytuację na tej antenie radia publicznego, poprawić, czyli przywrócić utracony w wyniku zmian, jej wizerunek.
Pierwszym symptomem nie liczenia się, tak z opinią pracowników, jak
i słuchaczy, był fakt odrzucenia w pierwszej turze przesłuchań kandydatów radia, Marcina Zimocha i Grzegorza Miecugowa, dziennikarzy nie tylko wybitnych, ale spełniających kryteria formalne, no i znających Trójkę od podszewki.
Powołanie na stanowisko dyrektora Trójki, wieloletniego zagranicznego korespondenta telewizyjnego, radiowego outsidera, Witolda Laskowskiego, wzbudziło powszechne wątpliwości, wzmocnione następującymi faktami: pierwszym zastępcą został nie spełniający kryteriów formalnych, Adam Fijałkowski, ponieważ nie posiada on wyższego wykształcenia (!), a drugim zastępcą pozostający w jawnym konflikcie interesów, Michał Banach, będąc współwłaścicielem prywatnego radia MTM FM w Starachowicach.
Uważna obserwacja kolejnych zmian w ramówce, przyniosła narastające negatywne reakcje, wyrażane już nie tylko w formie pisemnej, nadsyłanej Panu Prezesowi, ale stopniowo i w formie czynnej, czyli zorganizowanie trwających do chwili obecnej pikiet, symbolicznego pogrzebu Trójki 7 kwietnia 2002 r., powołanie do życia Komitetu Założycielskiego Stowarzyszenia Przyjaciół, Miłośników i Słuchaczy Programu III PR, co zostało szeroko zauważone
w mediach publicznych i prywatnych.
Od dawna niepokoją pogłoski o celowym i świadomym pogrążaniu Trójki w odmętach miernoty, by doskonale wyposażone studia, nowe, bardzo drogie komputery z równie drogim oprogramowaniem firmy Dalet (nabytym nie do końca formalnie), samochody, meble, parking, płot, sprzedać w prywatne ręce, za symboliczną złotówkę, jako stację nie przynoszącą zysku, o nieopłacalnej słuchalności ponizej 5% (co łatwo, z prędkością światła osiągnęła w wyniku nieprzemyślanych decyzji personalnych).
Przyglądanie się dotychczasowym polskim praktykom prywatyzacyjnym niestety wystarczająco tą sytuację uprawdopodabnia.
Czy Pański prasowy głos w sprawie skutków niezadowolenia słuchaczy
z nowej ramówki, pierwszy od roku, jest ostrzeżeniem nowej, zaangażowanej przez Pana osobiście, Panie Prezesie, dyrekcji Programu III PR, której udzielony kredyt zaufania zawiódł w sposób oczywisty, czyniąc z misyjnej anteny publicznej, podrzędną prowincjonalną stację, opartą o najgorsze wzorce ?
Co zatem z określoną w oficjalnym Stanowisku Zarządu Polskiego Radia, opublikowanym w "Rzeczpospolitej" z dnia 6 lipca 2001 r.: "pełną odpowiedzialnością za osiągnięcia (sic !) programowe wszystkich anten PR SA, stan finansów (sic !), ocenę pracowników i współpracowników". (???)
Co z odpowiedzialnością za słowa, wyartykułowane w tym samym ww. stanowisku, że: "nie chodzi o banalizację i komercjalizację anteny", w sytuacji gdy została ona (antena Programu III) poddana nie tylko skrajnie destruktywnej, komercjalizacji, ale merkantylizacji, z towarzyszącą jej masową wymianą kadr dziennikarskich, czyli zastępowaniem erudytów, antenowymi lalkami Barbie
i didżejami z Koziej Wólki ???
Gruszki na wierzbie, które czytelnik "Gazety Wyborczej" i potencjalny słuchacz Trójki ma "zobaczyć" w Pańskiej wypowiedzi, znaczą tylko czczą obietnicę, z okazji zbliżających się wyborów członków Zarządu Polskiego Radia i nieco spóźnione oczekiwanie zyskania, całkowicie utraconego, zaufania do władz obecnych.
Tak więc cała nadzieja admiratorów Programu III PR skupia się obecnie na koniecznych, nie intencjonalnych, a faktycznych zmianach personalnych, tak w Zarządzie PR, jak i dyrekcji Programu III, które rychło - mam nadzieję -odbudują zdewastowaną całkowicie antenę.
Z poważaniem
Joanna Grochowska
|
|