w książce o. Pawła Kozaka „Szczęśliwe wariactwo. Medytacje biblijne” znalazło się swoiste i mimochodliwe wytłumaczenie czym jest zbawienie; a że rozmawialiśmy o tym ostatnio w wąskim gronie, sympatycznie było się na ten fragment natknąć; a po drugie „że”, jako że „Szczęśliwe wariactwo. Medytacje biblijne” to Książka Roku 2009 według Tajniaka, dlatego tym bardziej przytoczmy sobie z radością ów fragment:
…zbawienie, czyli wyzwolenie z czasem wygodnego, a czasem bardzo bolesnego uwikłania się w zło, wyprowadzenie z niewoli poplątanych interesów, egoistycznej miłości czy utajonej pod płaszczykiem szczytnych słów pogardy wobec bliźnich.
dominikanin Paweł Kozacki pisze, że przyniesienie ludziom właśnie tego, a nie oskarżanie lub potępianie ich, było celem Jezusa; Paweł Kozacki na koniec rozważania przy okazji XX niedzieli zwykłej w roku C, pisze jeszcze słowa, które chyba też przy okazji warto przytoczyć:
W dążeniu do Chrystusowego porządku, żaden człowiek nie jest przeciwnikiem. Jest osobą, za którą się tęskni, z którą pojednania się pragnie.
jakoś się to tak kojarzy z opowieściami o podziale ludzi na lewych i prawych, czyli odpowiednio anty- i prochrześcijańskich, czyli (o zgrozo!) równie odpowiednio, ale bardziej dosadnie, złych i dobrych; podział ten nie jest w swej istocie chrześcijański; wynika z niezrozumienia Dobrej Nowiny przez chrześcijaństwo niesionej o darze zbawienia grzeszników czyli ludzi złych;