|
Korespondencja z przewodniczącym Rady Nadzorczej Polskiego Radia Andrzejem Długoszem
4. Andrzej Długosz do Małgorzaty Grześkiewicz
Szanowna Pani !
Dziękuję za list. Różnica poziomu korespondencji Pani autorstwa, a Pani Grochulskiej jest zasadnicza i być może stąd wynika różnica poziomu reakcji na nią. Spór o kształt Trójki trwa i pewnie jeszcze jakiś czas trwać będzie. Wszystko jest O.K. dopóki dyskutuje się o faktach, spiera się o kształt programu, a nie wprowadza się inwektywy adresowane personalnie, w tym przypadku do Prezesa Smolara. Zgodnie z zasadą - nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.
Ktoś kiedyś powiedział, że są małe kłamstwa, wielkie kłamstwa i statystyka. Nie chce się spierać, czy Trójka starciła 8, 10 czy 15 % słuchaczy, bo to że ich starciła zbyt wielu to fakt. Przytoczyła Pani dane z 1994 roku, porównując je z rokiem 2001. Proszę pamiętać, że badania SMG/KRC i OBOP są kompletnie nieporównywalne. 10 % w jednych to nie jest 10% w drugich. Ale i tak być może, gdyby wówczas (w 1994r.) ludziom odpowiedzialnym za ten (i inne) program wystarczyło wyobraźni i mocy, aby pokonać wewnetrzne ograniczenia, cały nasz dialog nie miał by miejsca. Niestety, tak się nie stało.
W dyskusji nad kształtem Trójki spór sprowadzany jest coraz częściej do problemu Prezesa Smolara. Zapewne, jako człowiek odpowiedzialny za program miał i ma nadal większy wpływ na to co dzieje się na antenie, ale proszę pamietać, że kolejne dyrekcje Trójki były wyłaniane w drodze kompromisów zawieranych przez wszystkich członków Zarządu. Przy cichym, akceptujacym poparciu Rady Nadzorczej, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i innych. Oznacza to, że za sytuację w Trójce ponisimy odpowiedzialność my wszyscy. Jeżeli ma Pani rację i okaże się na koniec tego roku, że Trójki słucha tylko 3% ludzi, wówczas będziemy musieli się uderzyć w piersi i poszukać innego zajęcia.
Podejmując trudne decyzje, a do takich zaliczam decyzję o modyfikacji kształtu dotychczasowego programu, nie można być nigdy pewnym czy uda się osiągnąć efekt. Czy przyzna nam Pani rację, jeżeli okaże się że do Trójki udało się przyciągnąć nowych słuchaczy i słuchalność wzrośnie? Zanim podjęto decyzje przeprowadzono wiele dokładnych i bardzo szczególowych badań tego co działo się w Trójce, jak zachowywali się słuchacze, próbując odpowiedzieć na pytanie dlaczego o 9.00 wyłaczają naszą stację i "idą" do radia S, albo radia Zet. Dlaczego po wroście słuchalności o 16.00 następuje gwałtowny spadek o 18.00? Itd. itp. Być może powie Pani, że wierni słuchacze słuchają stale, ale my musimy sobie odpowiedzieć na pytanie (a przynajmniej spróbować) co się dzieje, jak zrobić aby więcej Klientów (jak się Pani nazwała), słuchaczy zechciało nastawić odbiorniki na częstotliwości Trójki. To co Pani słuszy jest próbą takiej odowiedzi. Jeżeli uzna Pani i wielu Pani podobnych, że "to nie jest to", będziemy próbowali znaleźć inne satysfakcjonujące rozwiązanie. Z Prezesem Smolarem lub bez niego. Ale proszę nie wierzyć, że Smolar jest "czarnym ludem" i że to on ponosi "wine za całe zło". Tak nie jest. Radio to wielu ludzi, wiele układów, wiele zaszłości.
Od początku swojej pracy dla Radia staram się przekonać wszystkich, że pracujemy dla słuchacza, tego który płaci i tego który nie płaci abonamentu. Z Pani perspektywy można powiedzieć "nie interesuja mnie problemy Pana firmy". Ja tak powiedzieć nie mogę, bo obok Trójki są jeszcze cztery programy i 1600 ludzi pobierających wynagrodzenie co miesiąc. I ja wraz z moimi Koleżankami i Kolegami z Rady i Zarządu mamy obowiązek zrobić wszystko, aby te pieniądze się znalazły. Aby tak było programy muszą być słuchane. Odrzucam tezę, że celowo niszczy się Trójkę, aby ją przygotować do prywatyzacji. Nikt ze znanych mi osób nie głaszał takiego pomysłu formalnie i nie formalnie. To co robimy jest wynikiem naszego prtzekonania, że to służy przyszłości radia. Chcemy aby Polskie Radio trwało i miało mozliwośc rozowoju. Wbrew i na przekór tym, którzy pogrzebali je za życia.
Z jednej strony się bardzo cieszę, że Trójka ma tak wierną i oddaną publiczność. Z drugiej smuci mnie, że część zespołu Trójki wolała zaangażować się w obronę status quo niż powalczyć o lepszy program. Niestety część z publicznej dyskusji prowadzonej obecnie świeci światłem odbitym wewnętrznych sporów radiowych. I warto, aby i ten punkt widzenia uwzględniła Pani w swoich poglądach na to co się dzieje w Trójce.
Z poważaniem Andrzej Długosz
|
|