Poniższy list został wysłany do pana Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego po publikacji w Rzeczpospolitej artykułu, z którym można zapoznać się tutaj: RZECZPOSPOLITA. Przy czym chodzi głównie o fragment dotyczący osoby pana Eugeniusza Smolara i pogłosek związanych z zamiarami wprowadzenia go do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
List do Prezydenta Aleksandra Kwaniewskiego
Joanna Grochowska, 26 stycznia 2003
"Rzeczpospolita" z dnia 25.01.2003 opublikowała wstrząsającą informację o przymiarkach Pana Prezydenta do obsadzenia jednego ze zwalnianych miejsc w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, przez proponowanego przez siebie kandydata, w osobie Eugeniusza Smolara, obecnie dyrektora programowego Polskiego Radia, do czerwca r. ub., wiceprezesa ds. programowych Zarządu Polskiego Radia, winnego skandalicznych zmian na antenie Programu III od czerwca 2000 roku, "nagrodzonego" za to powyższym awansem, miast postawieniem w stan oskarżenia.
Pomysł ten, nam protestującym od 2 lat przeciwko tej rewolucji na antenie, do niedawna, najambitniejszego programu radia publicznego, pogardliwie nazywanego obecnie TrUjką, wydaje się snem schizofrenika, bowiem za systematyczne
i z premedytacją dokonywane wyniszczające zmiany, odpowiedzialny był właśnie E. Smolar.
Wyniki badań tzw. słuchalności jedynie to potwierdzają.
Koniec kadencji Zarządu PR obudził nasze nadzieje na "powrót do przeszłości" i przywrócenie kulturotwórczej roli tego programu, niestety nic takiego się nie stało, bowiem nowo mianowany Prezes PR A. Siezieniewski wykazuje kostyczność graniczącą z hibernacją.
Propozycja Pana Prezydenta jest zadziwiająca i zatrważająca, bo trafiły do Pana nie tylko listy protestujących admiratorów Trójki, ale także kopia listy z ponad 1000 podpisami słuchaczy, nie akceptujących wdrażanych z polecenia E. Smolara zmian
w Programie III. Oryginał listy trafił do członka KRRiT, Pana L. Jaworskiego.
Panie Prezydencie, czy polska inteligencja, uiszczająca abonament, nie ma już zupełnie nic do powiedzenia w sprawie nie wypełniania konstytucją gwarantowanej misji radia publicznego?
Czy polska inteligencja musi być poddana manipulacji układów w sferze rządzących i tylko wtedy być potrzebną, gdy trzeba iść od urn wyborczych?
Dlaczego osoby skompromitowane i nie rozliczone ze swoich oczywistych błędów, są nieustannie awansowane?
Czy rzeczywiście tak wygląda demokracja, na którą się Pan w każdym zdaniu powołuje?
Z wyrazami szacunku
Joanna Grochowska, Częstochowa
|