Niektóre akcje idą w górę, ale martwi nas sposób interpretacji tego faktu przez niektóre media. Chodzi o stwierdzenie, że wartość tej czy owej firmy przekroczyła pewną liczbę podaną w wybranej przez dziennikarza walucie. Są to mylące doniesienia, jeśli wartość firmy opierają na wartości jej akcji, która jest wartością spekulatywną, a nie (pardon za słownictwo) fundamentalną. Nie tędy droga, kochani.
Czy to już ostatnie koncerty T.Love? Muniek niedawno zapowiedział, że na przełomie 2017/18 nastąpi zawieszenie działalności zespołu.
„Maudie” to film o niby kruchej, ale silnej kobiecie, która maluje. Jest żoną mężczyzny, który łowi. Można by uszczegółowić, że niby silnego mężczyzny. Może i tak. Ważne, że się kochali.
O życiu, a raczej śmierci, a właściwie o tym, że nie o tę nagłą i niejasną śmierć chodzi, lecz o genialne obrazy Vincenta van Gogha, opowiada namalowana animacja „Twój Vincent”.
Ostatni film Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze wielu rozczarował. Dłużące się i w sposób niby-dokumentalny poskładane sceny, dziwne kadrowania, braki w ostrości – to wszystko układa się na nieamerykańską formę, której zadaniem jest nie tylko przezroczyste przekazanie fabuły, ale też niemy krzyk zdruzgotanej zbrodniami wojennymi psychiki głównych bohaterek. Lubimy formę nieamerykańską.
Media skupione na polityce hipnotyzują odbiorców informacją o niespotykanym wcześniej niemal czterdziestoprocentowym poparciu dla rządzącej w III RP aktualnie koalicji skupionej wokół PiS. A my nadal nie rozumiemy, jak w cywilizowanym kraju 37% głosów mogło (i nadal może, i jeszcze długo będzie mogło) przełożyć się na ponad pięćdziesięcioprocentową liczbę mandatów poselskich. Może to szachrajstwo ma podstawę w prawie, ale na pewno nie w sprawiedliwości. Niesprawiedliwego prawa nikt nie chce zmienić, bo usprawiedliwia je święty cel rządzącej partii.
Podporządkowanie systemu wartości wszystko uświęcającemu celowi to już ideologia, a ta sama w sobie jest formą bałwochwalstwa. Strzeżmy się ideologii, jak czarnych dziur.